Słowo „przyjaźń” jest trudne do zdefiniowania, ponieważ każdy inaczej je rozumie i stosuje w swoim życiu. Jedni mają nieliczne grono przyjaciół od serca, inni obdarzają przyjacielską siecią wiele osób. Moim najlepszym przyjacielem jest mój mąż. Przyjaciel to ktoś, z kim chcesz się dzielić wszystkim co Ci się przydarzyło. Wysłucha zarówno naszego szczęścia jak i rozpaczy.
Każdy z nas wypracowuje sobie własny system nadawania statusu „przyjaciel” innym ludziom. Dzieje się to na drodze doświadczeń w relacjach interpersonalnych. Kiedy ktoś nas zawiedzie lub postępuje niezgodnie z naszymi wartościami, uczymy się by ostrożniej podchodzić do przyjaźni.
Wpis ten inspirowany jest książką Dale’a Carnege’ego „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” (w niej zawarte są rady poparte życiowymi przykładami. Opieram się na nich dość luźno, uzupełniając własną wiedzą i doświadczeniami. Po więcej zapraszam do lektury książki 😉 ).
Kiedy zastanowimy się nad tym, w jaki sposób możemy sprawić, by inni lubili nas bardziej, doskonale wiemy co w tej kwestii działa a co nie. Przede wszystkim myślimy o tym, jak sami byśmy się czuli i jak reagowali na zachowania przyjacielskie. Wiemy także doskonale, co nas w innych razi najbardziej. Nie potrzebujemy do tego studiowania opasłych tomów, lecz chwili refleksji.
Aby inni lubili nas trochę bardziej, warto spróbować wprowadzić do swojego życia pewne zmiany.
- Bądź szczerze zainteresowany drugą osobą. Przede wszystkim SŁUCHAJ tego co ma do powiedzenia i dopytuj o to co Cię w wypowiedzi szczerze zainteresowało. Nie mów tylko o sobie. Przyjaźń to dialog, nie monolog. Nie przerywaj wypowiedzi, nie dawaj do zrozumienia, że Ty i Twoje sprawy są ważniejsze. A kiedy potrzebujesz się wygadać, powiedz o tym szczerze. Lecz zachowuj równowagę – przyjaciel to nie dyktafon, nie oczekuj że przyjmie wszystkie Twoje słowa beznamiętnie. Ja często, całkowicie nieumyślnie, staję się aktywnym słuchaczem cudzych rozmów w komunikacji miejskiej. I nie chodzi tu o wścibskie podsłuchiwanie a potem wydawanie opinii, lecz zainteresowanie innymi ludźmi, kiedy rozmawiają na takie tematy, które interesują także mnie. No cóż poradzę, że ludzie mnie czasem fascynują… Nikt nie ma nikomu za złe, że go słucha z uwagą (jest to wręcz stan pożądany) i akceptuje to co mówi, wyrażając to nawet subtelną mową niewerbalną – skinieniem, delikatnym uśmiechem czy przyjaznym kontaktem wzrokowym.
- Nie szczędź dobrych słów. Dostrzegaj pozytywy w drugim człowieku i mów o nich. Niech to będą SZCZERE słowa. Pochwal za nawet najdrobniejszą rzecz, bo docenienie drobnych uczynków lepiej zapada w pamięć i motywuje do kolejnych postępów. Drobne komplementy są chętniej przyjmowane, nie mamy tendencji do zaprzeczania im, bo wydają się bardziej prawdziwe i szczere („ugotowałaś przepyszną zupę” vs. „świetnie gotujesz”). Wydaje mi się, że ta rada wymaga od nas odwagi i taktu, by powiedzieć komuś coś miłego, zupełnie bezinteresownie, nie będąc posądzonym o to, że czegoś od niego oczekujemy. W ryzach niestety trzymają nas także różne powinności społeczne, bo „nie wypada”. Trudno jest powiedzieć szefowi, że szanujemy jego decyzje, lekarzowi, że doceniamy zaangażowanie i profesjonalizm, nauczycielowi podziękować, za to jak wiele nas nauczył. Zacznijmy stopniowo od delikatnych znaków uznania. Wystarczy szczerze i z wdzięcznością powiedziane „dziękuję”. Więcej na temat okazywania wdzięczności możesz przeczytać tu: Wdzięczności można się nauczyć. Czyli o tym, jak naturalnie stać się dla innych dobrym?
- Uśmiechaj się do przyjaciela i do świata. Nie od dziś wiadomo, że uśmiech może zdziałać cuda. Jest oznaką, że inni dobrze czują się w naszym towarzystwie, są szczęśliwymi, zarażającymi optymizmem ludźmi. Zdecydowanie osoby uśmiechnięte, wesołe i niezrażające się niepowodzeniami są lubiane, w przeciwieństwie do osób użalających się nad sobą, że mają „wiecznie pod górkę”.
- Nie chciej mieć zawsze racji. Staraj się unikać sporów. Nie wdawaj się w utarczki słowne, nie próbuj też zakrzyczeć kogoś, kto ma inne myślenie jak Ty. A już szczególnie wystrzegaj się zasady „nie wiem, ale się wypowiem”. Swoje zdanie wyrażaj z poszanowaniem dla punktu widzenia innej osoby. Nawet jeśli wiesz, że druga osoba się myli, nie wytykaj jej błędu, lecz zaznacz, że o ile Tobie wiadomo jest inaczej. Nie edukuj nikogo na siłę, jeśli nie chce przyjąć od Ciebie nauki. Zdecydowanie lepiej uczynisz, kiedy zasugerujesz, że istnieje inna możliwość, inny sposób patrzenia na tę sprawę. Być może rozmówca sam zechce tę sprawę zgłębić, jeśli nie – trudno. Czasem warto się zwyczajnie uśmiechnąć i odpuścić poprawianie kogoś, wychodząc z założenia, że ja także mogę się mylić.
- Krytykuj chwaląc. Jeśli ktoś coś zrobił źle, powiedz to w delikatny sposób na osobności, zaznaczając też coś pozytywnego w nim lub zaistniałej sytuacji.
- Przyznawaj się do błędu. Naucz się szczerze przepraszać za swoje przewinienia. Nie szukaj usprawiedliwień w okolicznościach i nie zrzucaj winy na kogoś innego. Pokaż, że jesteś człowiekiem odpowiedzialnym za swoje życie i za relacje z innymi. W przeciwnym przypadku, zaczniesz rościć pretensje do całego świata za swoje niepowodzenia i ludzie zniechęcą się do kontaktu z Tobą obawiając się, że za chwilę o swoje błędy oskarżysz ich lub zrobisz to za plecami. Stracisz w ten sposób zaufanie. Jeśli zastanawiasz się jak podejść do tematu przyznawania się do winy, być może zainspirują Cię moje doświadczenia: JAK NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW W POPEŁNIANIU BŁĘDÓW. O akceptacji siebie i naprawianiu trudnych sytuacji w relacjach z innymi.
Pamiętajmy jednak, żeby zmiany te (lub podobne) wprowadzać powoli i w zgodzie z własnymi przekonaniami.
Wpis ten jest dla mnie szczególnie ważny dziś, w moje urodziny. Dostałam wiele życzeń od znajomych i prezentów od przyjaciół. Najważniejsze dla mnie jest to, że jesteście. Gdzieś tam, każdy w swoim domu, gościnnie na Facebooku, od święta na realnym spotkaniu (nie ma w tym ironii – każde spotkanie jest świętowaniem znajomości). Szczerze za to DZIĘKUJĘ.