Lenistwo czy prokrastynacja? Najczęstsze przyczyny odkładania zadań na potem.

sloth-1879999_1920

Prokrastynacja, czyli odwlekanie tego co mamy do zrobienia, to problem, który dotyka wielu z nas. Chyba nie ma na świecie takiej osoby, która nie doświadczyłaby takiego stanu choć raz. Mnie też ona kiedyś nie oszczędzała i często o sobie przypomina. Nie jest problemem kiedy odłożymy kilka zadań, kilka razy, na kilka kolejnych innych dni. Kłopoty pojawiają się kiedy mamy tendencję do odkładania wielu zadań na przysłowiowe „święte nigdy”.  Warto zauważyć, że odsuwane w czasie są nie tylko zadania których nie chcemy wykonywać, ale często też i takie, które są dla nas wartościowe i ważne. Dzieje się tak, dlatego że prokrastynacja ma wiele przyczyn.

Prokrastynacja to mądre i nowoczesne określenie lenistwa? Niekoniecznie. Różnica pomiędzy tymi zjawiskami jest zasadnicza: z lenistwa czerpiemy przyjemność, natomiast prokrastynacja wpędza nas w poczucie winy i  bezradności. Dodatkowo prokrastynacja może dotyczyć tylko pewnego obszaru, jakiegoś konkretnego typu zadań lub ogranicza się do określonego przedziału czasowego i zdarzeń, które nastąpiły w naszym życiu. A lenistwo właściwie można zgeneralizować do wszystkich zadań, które mamy wykonać, bo nam się po prostu nie chce i wolimy wygodne życie.

Dlaczego jest to takie problematyczne?

W momencie kiedy spychamy zadania na jutro, a te z jutra na kolejny dzień, a potem znów na następny, zadania piętrzą się do niewyobrażalnych rozmiarów. Konsekwencją jest to, że potem trudno nam się rozprawić skutecznie z taką lawiną, która na nas spada kiedy zbliża się dedline. Klasycznym (wręcz stereotypowym) przykładem jest uczenie się do egzaminu na studiach tuż przed terminem lub wykonywanie pracy zaliczeniowej wieczorem dnia poprzedzającego oddanie projektu.

Często wiąże się to z zarwaniem nocki, co w młodym wieku przechodzi bez większych uszczerbków na naszym życiu, ale umówmy się, że ciągłe takie postępowanie nie jest zdrowe 😉 Jeśli mamy duży natłok zadań, które musimy wykonać na już – rośnie presja i stres z nią związany.

Prokrastynacja powoduje nie tylko spadek naszej wydajności i efektywności, ale może przyczyniać się do problemów z koncentracją i snem. Rzutuje także na nasze relacje z innymi, ponieważ rośnie w nas napięcie i stajemy się bardziej nerwowi, nie potrafimy się odprężyć a przyparci do muru czasu nie mamy nawet możliwości by spotkać się z innymi. Cierpi na tym także nasze mniemanie o sobie, ponieważ zaczynamy obwiniać się o zaistniałą sytuację i obiecywać sobie poprawę („w następnym semestrze uczę się regularnie, ale niech ta sesja się już skończy, bo strasznie zawaliłem”). Często dochodzą do tego nawet problemy somatyczne, szczególnie ból głowy.

Choć odłożenie czegoś na później pozornie daje ulgę to wcale nie daje spokoju. To nie sprawia ze zadanie zniknie. Ono nadal jest w naszej głowie i o sobie przypomina. Dlatego na dłuższą metę odpędzanie od siebie zadań nie jest dobre. I choć o tym wiemy, trudno jest nam z tym nałogiem zerwać.

Przyczyn prokrastynacji może być wiele:

  • brak zainteresowania tym co trzeba zrobić lub inne, atrakcyjniejsze czynności, które pojawiły się na horyzoncie,
  • niechęć do zadania kiedy jest nam ono narzucone lub niechęć do osoby, która nam to zleciła,
  • poczucie, że to co muszę zrobić jest niezgodne z moimi wartościami i wyznawanymi zasadami,
  • nieumiejętność powiedzenia NIE, zwłaszcza bliskiej osobie,
  • lęk przed porażką i ośmieszeniem,
  • lęk przed sukcesem – wykonanie jakiegoś zadania zazwyczaj wiąże się z propozycją innego, trudniejszego zadania do wykonania i osiąganiem kolejnych „szczebelków” , więc oczekiwania (własne i innych wokół nas) rosną. Dochodzi do tego jeszcze obawa przed zazdrością innych,
  • skłonności perfekcjonistyczne:
    • ciągłe niezadowolenie z efektu i włożonego wysiłku. „Pewnie nie uda mi się tego zrobić tak jakbym tego chciał”, czyli myślenie w stylu: albo zrobię coś idealnie albo nie biorę się za to wcale,
    • „Jeszcze nie jestem gotowy” – przygotowywanie się w nieskończoność. Opracowywanie skrupulatnie wszystkiego w teorii, obmyślanie planów, scenariuszy, ale brak konkretnego działania,
    • Szukanie odpowiedniego momentu – „zacznę od poniedziałku” „jutro na pewno będzie łatwiej mi to zrobić” i klasyczne postanowienia noworoczne,
  • brak zorganizowania i hierarchii – odczuwanie chaosu, „nie wiem w co ręce włożyć”, ciągle wpada Ci coś innego do głowy, co chwilę masz inny pomysł na siebie ale równie szybko przychodzi zniechęcenie. Do tego wieczorem możesz mieć poczucie że nic produktywnego tego dnia nie udało Ci się zrobić, choć ciągle byłeś zajęty,
  • Zadanie jest za trudne i zbyt złożone – w głowie masz głos, który ciągle Cię strofuje: „nie wiem od czego zacząć”, „jest tego tyle, że się nie wyrobię”, „niech mi ktoś z tym pomoże”.

Zawsze pierwszym krokiem jest zdanie sobie sprawy z tego, że coś jest w naszym odczuciu „nie tak” i chcemy oraz wiemy, że może być inaczej, lepiej. Drugim krokiem jest odnalezienie przyczyny. Zidentyfikowanie jej pomoże nam zdecydowanie szybciej i skuteczniej rozprawić się z prokrastynacją, ponieważ nie działamy po omacku.

Kroki te właściwie dotyczą każdej sfery naszego życia więc warto je sobie wziąć do serca. Najpierw identyfikacja problemu, potem szukanie przyczyn – to klucze otwierające drzwi do zmiany.

Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego jutro to nie najlepszy czas na działanie zajrzyj tu: O IDEALNYM ODWLEKANIU.

Więcej podobnych tematycznie wpisów możesz znaleźć tu: teksty o samoorganizacji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *